Księga *
Archiwum *
w ramkach*
Link :: 08.10.2009 :: 00:11
Podręczmy się jeszcze poezją minioną.

Spotkane po latach słowa -
niegdyś precyzyjnie utkane myśli.
Śniły snem długim, spokojnym i nudnym
uczucia w nich zawarte...
Ale - na co komu zmiany?
Przeszłość to nie droga,
którą zostawiliśmy daleko za nami...
Przeszłość to piosenka,
która dzwięczy w uszach znajomo,
gdy rozpoznajemy
widoki, smaki, zapachy.
Tylko jak dotykasz mnie,
to jakby ciągle na nowo -
wciąż nie mogę się przyzwyczaić...
Mój ukochany
wierszu z przed lat.

Komentuj(0)


Link :: 12.12.2008 :: 16:54
mleczny i mroźny świt
ciepło zamykasz w spojrzeniu
przecenić tego nie jestem w stanie...
pragnąc więcej
uciekam w krainę snu
obudzi mnie ze smakiem
Ciebie na ustach
mleczny i mroźny świt

Zakochana?
... nie - zaczarowana,
jak zawsze w grudniu.

Komentuj(0)


Link :: 09.12.2007 :: 15:10
Grudzień zawsze był poświęcony Tobie.

Obserwuję niebo przecinane w błękicie
siatką realizowanych marzeń i postanowień.
Jedna wielka ucieczka
- obraz malowany przez lokalne lotnisko.
Minął drugi rok...
Zmiany widać gołym okiem,
choć nie jestem pewna,
czy tamta realność była prawdziwa?
Odpowiadać nie warto.
A czy warto wciąż niezapominać?
Dusi mnie dziś
grudniowe koło niespełnionych snów.
Komentuj(0)


Link :: 02.09.2007 :: 22:04
Pożegnanie...

Rozpakowałam walizkę.
Uprałam kostium kąpielowy.
I połknęłam
na raz
podróżny zestaw leków.

-Znów będą mała... za rok!
-A ja znowu nie jestem tego taka pewna...

Komentuj(0)


Link :: 19.07.2007 :: 19:24
While my jeans are unpacked yet
and eyes already full of tears

Siła przychodzi z czasem,
a w jednej sekundzie może polec.
Ciepłem zarażać lub być zakażonym.
Płomienie we mnie płoną.
Słonej wody - zapasy.
Oczy głębiej wpatrzone.
Na dłoni linia życia
prostuje powoli szlak.
Tracę, zyskuję.
Młodość, dojrzałość.
Moja własna
giełda
papierów
wartości.
Szukam w sobie - we mnie świat.


And this is not the end of the summer
only begining of THE life.

Komentuj(0)


Link :: 11.06.2007 :: 20:54
Czarta iskierka urzeczywistniona
przemyka skrajnościami.
Pechowym zajściem drogi
przyszłość Ci zaprzepaści,
tuli się do nogi
nieszcześcia zgrane waśni
bój toczą o Twoje
paranoiczne lęki.
Przecież miałeś niegdyś własnego...

Lecz gdy bezpieczeństwo zanika
w źrennicach jego przemrocznych
znać po nim ogień, dym
i niezrozumiałą paniczną napaść.

Wiesz... jesteś jak ten kot w moim ogródku!



ukochany, bezpański
Komentuj(0)


Link :: 29.05.2007 :: 20:40
Z wstydem zakrywasz,
chować próbujesz,
zczyścić nie zdołasz,
wciąż się przejmujesz...

Plama...
maleńka lub całkiem duża...
Plamy dałeś!

Nieślubną córą skrywaną przed światem,
noszącą krew wieszcza w żyłach,
myśli dziedziczką, mądrości przekładem...
Ja- moje, pozbawione korzeni i śladu,
godności to jednak Ty za grosz nie posiadasz.
Ciesze się siłą, którą obdarzyłeś...
Ważna, choć nieistotna
lub na tyle ważna, że istotnie niezapomniana -
sumienie!
I to, że obliczem własnym pokonany,
obrazu mego nie zapomnisz.
Gdy zechcesz ze sobą lepszym obcować,
zajdź do mnie
ja lepszym tylko Twoim odbiciem jestem.

Komentuj(0)


Link :: 23.05.2007 :: 19:31
Gdybyś był przechodniem,
lawirującym pomiędzy przystankami strachu,
zlękniony podróży trudnościami,
drogi ponurej i bezlitosnej
użytkownikiem nieśmiałym...

Zatrzymaj się, prosi kobieta!
Pędzisz dalej...
Prąd porywa ją,
a Ciebie wyrzuca na wyludnione obrzeża.
Naturalne rozstanie
- uniknąłeś ulicznych korków.
Wyprzedzasz dalej.

Stanie pośrodku drogi,
zatrzyma czas,
wyścigi ustaną,
ludzie biec przestają,
posłyszy każdy oddech drugiego,
jednakowym - bicie serca wszystkich.
Światłość patrzeć nie pozwala,
czujesz tylko siebie i innych.

Machina ruszy za 5 minut, dokładnie!
I nikt nie zapamięta zaistniałych objawień,
cienie znikną i od tej pory
będziemy już sami,
pozbawieni uczyć, trosk i pamięci
o czasach wzajemnych.


... i opuściły nas anioły!
Komentuj(1)


Link :: 08.05.2007 :: 19:00
podwójne zaprzeczenie

Po prostu przestała oddychać...
Nigdy na nic nie chorowała.
Nie miała żadnych dolegliwości.
Nic jej nie uczulało.
Poza drobnymi przejawami kataru,
była pogodoodporna.
Zwykle uśmiechnięta
przynajmniej tak ją się pamiętało.
No i nikomu nie przeszkadzała,
właściwie każdy ją lubił.
Mieszkała jakby niedaleko mnie
lub też na drugim krańcu miasta.
Oczy miała... niebieskie?
I rozmyślała niewiadomo o czym,
bo nikt nie śmiał zapytać...
I pewnego dnia.
Nie, że nagle.
Wcale nie niespodziewanie.
Nie morderstwo,
nie samookaleczenie,
nie choroba,
nie zaksztuszenie.
Zamknęła oczy i...
...poprostu przestała oddychać.
Komentuj(1)


Link :: 03.04.2007 :: 18:24
Czasem postacie przemykają w około,
w przesmyku oka,
kąciku widzialnej rzeczywistości.
Ale lęk, którym mnie napełniają,
fascynuje i orzeźwia
niżeli przerażać miałby.

Gdzie ukryły się chwile tych dni,
których dosadność i wyrazistość
posmaku odczuwałam na wargach.
Delikatne pocałunki, nie! - muśnięcia...
A cały obraz zakrzywiał się
w absolutnej namiętności.

Nie zawróce tych sprężynek genialnych,
nie powstrzymam!
A perfekcyjny dźwięk szepce do ucha,
nie! - raczej kuje...
intensywnie, równomiernie, boleśnie.

Monotonia życia? - Codzienna walka z czasem,
o najpełniejsze bicie serca i najgłębszy oddech.
Komentuj(1)


Link :: 25.03.2007 :: 20:01
- Przepraszam za swój wygląd.
W nieokazałym stanie
przystało patrzec mi
na swoje odbicie.
Bo tylko oczy moje przypominają zawsze,
świeży błękit lazurowego wybrzeża.
- No! Dziewczyno! Co jest?
Nie potrafisz czarować?
- Nie, ja tylko straszyć umiem...
- Uciekajcie w panice homo sapiens erectus!
To zjawisko serca nam porozrywa..

- Tak, tak! Na kawałki...

I przycupne w pamięci, tej niewymazalnej
i zaskocze spadając z nieba
prosto na wasze nieuczesane głowy!
Śniadania nie będzie!
Głodny? - Niech zajada własne paznokcie...
ze strachu przed odpowiedzialnością
za wywyołane uczucia.
Komentuj(2)


Link :: 18.03.2007 :: 10:35
"Gdyby wszyscy gotowali w bieliźnie,
na świecie panowałby pokój..."

Kupię pościel, wzór nieistotny,
ułożę w szafie na okazję...
I płytę jedną na stosie innych odłożę.
Do kąpieli różany płyn,
nie - lepiej waniliowy.
I kurzyć się będą
przez czas długi,
aż wszystkie
- na wszelki wypadek -
zburzy niespodziewane...

Komentuj(0)


Link :: 04.03.2007 :: 15:59
Czy świat zmienił dziś
krawat prostolinijności?
Oglądając się w lustrze,
końciki ust usmiechu
niepokojący fragment nadały,
niebezbieczny błysk oka?
I wszyscy się oglądają.
I wszyscy zadziwieni usta otwierają.
Ktoś zdjęcie zrobił odruchowo.

-Mamo, czy świat zmienił się na dobre?
Komentuj(0)


Link :: 22.02.2007 :: 21:03
Oficyna starego entuzjasty
zawsze za domem stać będzie...


A zapomniany przeze mnie
stragan dobrych uczynków
sprowadził dziś publikę niezliczoną
do centum targowiska.
Promocja nieszczęścia
ugrzęzła gdzieś między uczuć wystawami
i nadal nieźle schodzi.
Tłumna publika nawet
nie zawróci uwagi kupujących hurtowo.
Ale juto ludzi będzie już mniej,
alejkami będą przelatywać tylko
puste foliowe torebki.

...Bo wszystkie brudy za sobą zostawia,
a przed siebie kroczy z czystym sercem.

Komentuj(1)


Link :: 11.02.2007 :: 13:19
A nasza miłość
ma delikatny zapach
przekwitejącej orchidei...

Gdzieś pomiędzy romantycznym znużeniem,
a zuchwałą samotnOŚCIĄ
może choć jedno walentynkowe życzenie
komuś przyniesie obfity koszyk
niezłudzeń...


A jedyne serca jakie dostanę,
to te, któte wyciełam innym...
zwrotne z podpisem:
"Już zapomniałem"
Komentuj(1)





----------------------------------------
{ulubieni}

{kluby}
----------------------------------------
Szablon wykonała Kasissa
Dla Layouts.MyLog.pl
Ukłony dla KalifBanane & Cytaty