23.05.2007 :: 19:31
Gdybyś był przechodniem, lawirującym pomiędzy przystankami strachu, zlękniony podróży trudnościami, drogi ponurej i bezlitosnej użytkownikiem nieśmiałym... Zatrzymaj się, prosi kobieta! Pędzisz dalej... Prąd porywa ją, a Ciebie wyrzuca na wyludnione obrzeża. Naturalne rozstanie - uniknąłeś ulicznych korków. Wyprzedzasz dalej. Stanie pośrodku drogi, zatrzyma czas, wyścigi ustaną, ludzie biec przestają, posłyszy każdy oddech drugiego, jednakowym - bicie serca wszystkich. Światłość patrzeć nie pozwala, czujesz tylko siebie i innych. Machina ruszy za 5 minut, dokładnie! I nikt nie zapamięta zaistniałych objawień, cienie znikną i od tej pory będziemy już sami, pozbawieni uczyć, trosk i pamięci o czasach wzajemnych. ... i opuściły nas anioły!